Czy siedzieć w domu i czytać te wszystkie smutne wiadomości ze wschodu, czy pójść do lasu na biwak by nie zwariować? Wybraliśmy bramkę numer dwa, żeby choć trochę przewietrzyć głowy od przytłaczających myśli powstałych w ostatnich dniach.
Na leśny wypad – składający ze spaceru oraz noclegu – do załogi dołączył Damian, a chwilkę podprowadzał nas Sebastian. Wszyscy próbowaliśmy złapać choć trochę uśmiechu…