Przed 7:00 rano pożegnałem się z Joachimem i wyruszyliśmy z Lesławką w naszą ostatnią drogę na tym szlaku. Do końca pozostało zaledwie 15 km niezbyt wymagającej drogi przez park narodowy Abisko. Idąc wśród niewielkich, starych i powyginanych brzózek miałem sporo… Continue Reading →
Wyszliśmy ze schroniska razem z Joachimem koło 7.30 i chwilę później, przy przekraczaniu drugiej rzeki, skacząc po kamieniach kilkadziesiąt metrów od szlaku, trafiliśmy na urokliwe poroże renifera. Od razu zostało dopięte do mojego plecaka – kolejne z małych szwedzkich marzeń… Continue Reading →
Chwilę przed 7.00 zapukałem do pokoju Joachima, żeby się pożegnać. Spędziłem z tym gościem w trasie tydzień. To chyba rekord, żeby ktoś ze mną tyle wytrzymał w trakcie wędrówki. Zżyliśmy się: swoją obecnością pomógł mi wyjść z małego kryzysu na… Continue Reading →
Ten długi piątek zaczęliśmy o 10:20 od przeprawy dużą łodzią na drugi brzeg jeziora Langas. Po drugiej stronie znaleźliśmy się już na terenie parku narodowego Stora Sjöfallet, gdzie skomunikowany z łodzią autobus zabiera hikerów w 30-kilometrową podróż do schroniska Vakkotavare…. Continue Reading →
Dziś wyjątkowo relaksacyjny dystans, bo po zaledwie 20 km wypada schronisko, w którym można zażyć ostatniego dotyku cywilizacji w postaci prądu i prysznica. Na szlaku jesteśmy o 8:00 i spokojnie idziemy sobie pośród brzóz. Myślałem, że cały dzień taki będzie,… Continue Reading →
Wczoraj późnym popołudniem do wiaty dołączył Joachim, który i tak zdecydował się spać w namiocie przed wiatą, bo trochę za mocno nagrzałem w środku. 🔥 Pobudka o 5:30, wymarsz godzinę później, żeby zdążyć przejść 10 km do pierwszej przeprawy przez… Continue Reading →
W Kvikkjokk jest podwieszana waga – zważyłem plecak wczoraj (12 kg) i dziś po odebraniu jedynego wysłanego z Polski depozytu z karmą swoją i psa (16kg). Cały dzień czułem tę różnicę. Dziś Joachim, Szwed, z którym wędrowałem ostatnie 3 dni… Continue Reading →
Znów do snu w namiocie usypiał nas deszcz. Po powrocie do domu chyba będę sobie ten dźwięk puszczać na dobranoc by dłużej żyć skandynawską chwilą.Dzisiaj pobudka o 5:00, wymarsz o 6:00, aby zdążyć na 14:00, na przeprawę przez trzecie jezioro.Początek… Continue Reading →
Spacer zaczęliśmy chwilę po siódmej w królestwie Wielkiego Komara i jego pierdzących podwładnych. Wyobraźcie sobie, że w takim terenie nawet jak się nie psikniesz na pupce repelentem, to ciężko z realizacją życiowych potrzeb. Godzinę po starcie przekroczyliśmy magiczną granicę, a… Continue Reading →
W trasę wyruszyliśmy z bardzo miłym Szwedem, z którym mijamy się od kilku dni na szlaku. Wyszliśmy w deszczu i chwilę później Leśka naprowadziła nas na pełen kościec łosia lub renifera z ogromną ilością włosia. Ktoś tu miał niezły obiadek…. Continue Reading →
Pół nocy walczyłem z nieopatrznie wpuszczonymi do domku komarami i nie mogłem zasnąć przez to ciągłe „bzzz, bzzz”. Wyjście przed siódmą i jak najszybsze, bez zatrzymywania się przejście przez terytorium tych krwiopijców. O 8.40 docieram do Adolfström, gdzie są opcje… Continue Reading →
Spaliśmy na wysokości 940 m, co dało się odczuć w środku nocy, kiedy słońce zaszło na chwilę za górą, a temperatura spadła dość drastycznie. Nastawiałem się, że dzisiejsza trasa to będzie lajcik po płaskim i przejechałem się okrutnie. Na początek… Continue Reading →
© 2024 LabTrekking — Powered by WordPress
Theme by Anders Noren — Up ↑