Tag Główny Szlak Beskidzki

Psie know-hau 🐕 DŁUGA WĘDRÓWKA Z PSEM: przygotowanie, ekwipunek, regeneracja

Od razu uprzedzam: to tylko film o moich doświadczeniach i odczuciach. Nie jest to jedyna słuszna możliwość działania, która pozwala cieszyć się długą wędrówką z psem. Mało tego – dodam, że równocześnie, gdy szedłem po GSB i jeszcze długie miesiące… Continue Reading →

Główny Szlak Beskidzki na wesoło – wycięte sceny, wpadki

A jeszcze taki akcent wspominkowy z GSB, czyli wszystko to, co nie weszło do opublikowanych filmików. Trochę wpadek i przejęzyczeń, trochę bzdurnych śpiewów i tekstów, a także trochę takiego „making of”. Mam nadzieję, że wejdzie bez popitki. 🙂

GSB #18: KONIEC!

Pobudka o 4:00 i wymarsz z Kremenarosa o 5:00. Ostatni dzień, ostatnie chwile na szlaku, ostatnie podejścia, ostatnie widoki. Nie czuję na początku większych emocji, liczy się po prostu droga. Razem z siostrzeńcem na podejściu na Szeroki Wierch ucinamy sobie… Continue Reading →

GSB #17: piękno bieszczadzkich połonin

Wczoraj ulokowaliśmy się w Ustrzykach Górnych, gdzie śpimy dwie noce. Kochana Lesława może w końcu leżeć i chrapać do woli. Dziś – razem z siostrzeńcem – o 6:30 wskakujemy w busa do Smerka, gdzie wczoraj skończył się nasz marsz. Zaczynamy… Continue Reading →

GSB #16: ostatni dzień Leśki, psiej królowej polskich gór

Tak długo, bo do siódmej, to się jeszcze na szlaku nie wylegiwałem. Ale taki był plan, bo za oknem deszcz, a dystans na dzisiaj króciutki. Śniadanko w bacówce przy akompaniamencie głosu Miry Kubasińskiej nastraja wybornie na resztę dnia. Zejście do… Continue Reading →

GSB #15: przez bramę Karpat Wschodnich w Bieszczady

Chata w Przybyszowie to jest kosmos. Ola to prowadząca z własnej woli odcina się od zasiegu, prądu, studni. Życie tam płynie w zgodzie z naturą. Kąpiel w wezbranym potoku, minimalizm w najczystszej postaci i serce gospodyni – niczego więcej nie… Continue Reading →

GSB #14: przemijanie

Wczoraj chwaliłem się wczesnym wstawaniem, a dziś przespałem budzik o 5:00. Na szlaku jesteśmy od 6:20. Zaraz za Rymanowem stoi tablica informująca o ryzyku spotkania niedźwiedzia. W związku z tym od rana idziemy śpiewająco: „kiedy byłem małym chłopcem, hej!”, SDM… Continue Reading →

GSB #13: Cergowa, asfalty, kuracjusze

Jakoś tak mam, że od kilku dni budzę się przed budzikiem, czyli przed piątą i znów udaje się wyjść punkt 6:00. Przejście przez Chyrową to istna wizytówka okolic, po których się przemieszczam: z osiem przepraw przez rzeczkę, drewniana, piękna cerkiew,… Continue Reading →

GSB #12: kolejny mocny wędrowny dzień

Kolejny naprawdę mocny dzień wędrowny za nami. Zaczęliśmy go o 6:00 w Wołowcu, który zdaje się być totalnie odludną, pustą wioseczką. Tu bez wątpienia można odnaleźć spokój życia. Ładujemy się w krzaki nad nielicznymi domostwami i zaczynam sobie podśpiewywać „Leluchów”… Continue Reading →

GSB #11: Beskid Niski sercu bliski

Co to był za dzień! Nic się nie zapowiadało, że się tyle wydarzy… Wchodzimy w Beskid Niski!Najpierw leniuch-śmierdziel w głowie coś próbował kombinować z przedłużaniem wstawania. Ostatecznie opuszczamy kwaterkę w Krynicy-Zdroju o 5:40. Od razu rozgrzewka – w górę na… Continue Reading →

GSB #10: śpiewająco i deszczowo

Schronisko Cyrla to top topów! Prowadzą to przyjaźni zwierzętom, mili ludzie, a sam standard schroniska to absolutne mistrzostwo. Wystartowaliśmy przed 6:00 i ciśniemy na Halę Pisaną. Po drodze oczywiście spotykamy kolejnego zasuwającego zająca i (tu uwaga!) znów w trakcie kiedy… Continue Reading →

GSB #9: płyniemy razem, spajamy się, stajemy się jednością

Do moich gospodarzy nie przyjechali wczoraj goście, którzy wystraszyli się pogody. Dzięki temu dostałem przestronny pokój i miałem cały duży dom dla siebie. Popołudnie spędziłem z kocem i kurtką na balkonie, bo tylko tam był zasięg, a przecież muszę Wam… Continue Reading →

« Older posts

© 2024 LabTrekking — Powered by WordPress

Theme by Anders NorenUp ↑