Wczoraj późnym popołudniem docierają do Ustrzyk ludziska z Zagłębia Dąbrowskiego, którzy oglądają nasz kanał, a dziś startują ze swoim GSB. Posiedzieliśmy przy piwku, sympatycznie płynął czas. Całym sercem za tą parką, żeby bez kontuzji przeszli trudy swojej drogi.
Zdążyć przed burzą – takie hasło przyświeca dziś od świtu, więc wymarsz o 4:31. Liczyło się jak najszybsze zdobycie Wielkiej Rawki i stałe napieranie. Ponad granicą lasu znów widoczki przepiękne. Głowa kręci 360° i w każdym kierunku jest miodzio. Nie ma czasu na podjarkę, bo ostro wieje i wychładza. Mój znajomek był tu kilka dni temu i pod jednym z kamieni zostawił mi mały geocaching. Mam super brelok z niedźwiedziem! Dzięki Arturro! Niesamowicie miły akcencik. Lecę w kierunku Ukrainy i nastrój wędruje w kierunku drugiego bieguna. Poczułem się bardzo dziwnie, że ja tu sobie spacerek robię, a tam, kawałek dalej Ukraińcy giną, walcząc o swój teren. I to jaki teren! Nie wiem czy widziałem w życiu bardziej malowniczy krajobraz od Karpat ukraińskich. Poryczałem się bluzgając na „ludzi”, którzy robią to piekło innym. Nie zrozumiem, nigdy. Na Krzemieńcu zabobon – trzy razy obchodzę granitowy obelisk oznaczający chyba najsławniejszy w Polsce trójstyk granic. Od tego miejsca już prawie do końca będziemy sobie dreptać granicą polsko-słowacką. Krok za krokiem bliżej utęsknionego domu. Stare piękne buki, dorodne jawory i co jakiś czas polanki zapewniające prześwity widokowe. Nawąchałem się dzisiaj lasu po uszy. Rabia Skała, Dziurkowiec, Płasza – każde z tych miejsc serwuje oszałamiające widoki na bezmiar górskiego oceanu. Więcej dziś zwierząt spotkałem niż ludzi, czyli chyba wraca normalność na tym szlaku. Trochę trzeba uważać na opalające się żmijki na odsłoniętych ścieżkach, bo Leśce włącza się tryb „polowanko”. Grzejemy naprawdę ostro (dziś chyba mój rekord przewyższeń), bo zbierają się nad nami komórki burzowe. Jeszcze tylko Okrąglik i zejście do Przełęczy nad Roztokami. Miałem spać pod wiatą przy starym przejściu granicznym, ale udało się znaleźć dach nad głową w Cichej Dolinie (1,5 km od szlaku), dzięki czemu Leśka będzie miała większy komfort w przypadku wyładowań.


Dystans: 31 km / 280 km
↗️ 1709 m ↘️ 1606 m⌛7h42min
Piosenka dnia: „Choć lata młode szybko płyną wiemy, że
NIE STARZEJEMY SIĘ!” – Bieszczadzki trakt.