Przed Wami krótki film o piwnej i winnej Mołdawii. Mołdawia to kraj słynący głównie z winnic – jedną z nich w miejscowości Cricova chcieliśmy odwiedzić z psem.

Jak się okazało na miejscu, będąc tam około 10:00 rano, byliśmy kilka godzin za szybko – zwiedzanie możliwe było od godziny 14:00 i niestety niemożliwe do realizacji z psem przy nodze. Z tego powodu na poniższym filmie doświadczycie jedynie ujęć z zewnątrz. Wskazówka: nie popełniajcie naszego błędu, Mołdawianie są raczej mało przychyli psom, więc słynnej winnicy nie zwiedzicie z czworonogiem.

Z psem natomiast spokojnie można wpaść do Beer House. To – chyba jedyna – rzemieślnicza piwna chluba na mapie Mołdawii, a na pewno na mapie Kiszyniowa. Lokal mieści się w centrum, po jego ogródku zewnętrznym biegają (bezdomne?) kotki. Piwo w klasycznej formie: pszenica, ciemne i jasne, ale każde z nich ma więcej treści niż koncerniak z Chisnau. I bardzo dobra pizza.

Mała ciekawostka – całkiem niezły wybór w marketach. Mołdawski red ale czy puszkowana litewska IPA od Volfas Engelman to trochę ratunek i potwierdzenie powiedzenia: na bezrybiu i rak ryba.

W ogólnej ocenie beer geek nie ma raczej po co wybierać się do Mołdawii, za to maniacy wina z pewnością będą zadowoleni. Poniżej tyle, co udało nam się skręcić.

Soundtrack: Happy Rock – Bensound (no copyright music).

IPA znaleziona w mołdawskim markecie