Piątek, 9:00 rano. Siedzę w pracy i nawiązuje niezobowiązującego czata z Szymonem. Pada pomysł szybkiego wypadu nad jezioro od razu po pracy. Kilka organizacyjnych zdań i o 17:00 już jesteśmy w drodze na biwak. Tak, biwak, to odpowiednie słowo i nie do końca należało szukać w naszej przygodzie wartości czysto bushcraftowych. No dobra, ognisko było odpalone od krzesiwa, he, he. Zabrakło ciszy, czystości otoczenia, ale i tak udało się odnaleźć wewnętrzny spokój, żeby pozytywnie ocenić ten wypad. Zapraszam do video-relacji.

Soundtrack: Rafaga de Dub by makina / Creative Commons — Attribution-ShareAlike 3.0 Unported — CC BY-SA 3.0 Free Download / Stream / Music promoted by Audio Library.