I jeeeest! W końcu, w końcu, w końcu się udało wyrwać w Bieszczady. Dwóch kolesi + trzy psy – w takim składzie spędziliśmy tam sześć cudownych dni. Mamy dla Was aż cztery odcinki, w których spróbujemy jak najlepiej zrelacjonować dla Was ten wypad.
W pierwszej części będziecie świadkami naszego błądzenia/włóczenia się po masywie góry, co zowie się Chryszczata. W pewnym momencie zamiast iść ze szczytu na Jeziorko Bobrowe, skierowaliśmy się na Sanok. Po jakimś czasie zreflektowaliśmy się, że nie jest to cel naszej wędrówki, więc trawersem stromego zbocza próbowaliśmy znaleźć drogę ku jeziorkom. Wyszło z tego sporo nadmiarowego marszu z nutką emocji, żeby nie trafić w tereny niedźwiedzich gawr. Nogi dostały swoją porcję kilometrów, ale część załogi zdołała nazajutrz wstać i nakręcić dla Was majestatyczny wschód słońca. Przy okazji trafiło się stado żubrów i cała moc bieszczadzkiej natury. Musicie to obejrzeć!
Soundtrack: Au.Ra – Wandering and Floating.