Nadszedł ten moment, kiedy dwa razy do roku zbieramy się z Sunny na najlepszą imprezę dogtrekkingową w tym kraju. Tydzień temu zawitaliśmy do Borówki w gminie Gromadka na Dolnym Śląsku, gdzie zlokalizowany był start i meta trzynastej już edycji Golda.
Borówki zwane są potocznie wioską darów lasu, słyną z uroczych torfowisk będących rezerwatem oraz tego, że mieszczą się na skraju Przemkowskiego Parku Krajobrazowego. To tam występuje niesamowita pustynia w samym środku lasu, na której wyrastają pojedyncze, mistyczne brzozy. Okoliczność ta sprawiła, że trasa dystansu mid była naprawdę bardzo ciekawie zaplanowana. Wiodła głównie lasem, z dobrym dostępem do kałuż, gdzie rozgrzane psiaki mogły się schłodzić. Wisienką na torcie była opisywana pustynia, gdzie pojawiła się pewnego rodzaju dowolność i każdy mógł iść na swój własny azymut. No i oczywiście wyjście z pustyni, wkroczenie do lasu i wybranie tej jedynej właściwej ścieżki z miliona rożnych możliwych do wybrania. Palce lizać! 🙂
Zawody Gold-DogTrekkingu od zawsze trzymają wysoki poziom poprzez rozplanowanie tras, atmosferę, pierogi, kameralność imprezy i rozdzielenie dwóch osobnych dyscyplin: dogtrekkingu i sprintu czy też canicrossu. Zagrałoby wszystko, gdyby jeszcze wszyscy uczestnicy respektowali ten podział i biegali tam, gdzie jest to dozwolone. No nic, ważne, żeby każdy bawił się na tyle, na ile potrafi.
Kolejna edycja za nami, znów pogoda na piątkę, znów uśmiech nie schodził z twarzy. We wrześniu mnich Mariusz prawdopodobnie stanie się wilkołakiem lub wampirem, gdyż startujemy po zachodzie słońca i przyjdzie nam spacerować w trakcie pełni. Oby tylko chmury jej nie przykryły, a będziemy mogli wyjść na nocny żer pośród leśnych ostępów i napełnić swoje nieposkromione żądze długich spacerów na sześć łap.
Soundtrack: Reggae Music [No Copyright & Royalty Free] Hip Hop Upbeat Anticipation | CIELO.