Punktualnie o 9:12 wciskam czerwoną kropkę na Starym Rynku w Częstochowie, która oznacza początek kolejnego szlaku z tych powyżej 100 km. Towarzyszy mi Lesławka.
Szybko znikamy z miejskiego zgiełku, bo szlak prowadzi wałem Warty. Chwila-moment i doznałem dziwnego uczucia: kompletna cicha, jak makiem zasiał. To codzienne przebodźcowanie dla uszu powoduje, że człowiek na łonie natury doznaje fonicznej konsternacji. Mijamy Sanktuarium Ojca Pio na niewielkiej górce. W miarę szybko docieramy do Mstowa, gdzie na rynku można zrobić zakupy. Tylko migiem, bo pozostawiona pod sklepem Leśka nerwowo obszczekuje ludzi. Szlak wychodzi na rozległe pola otoczone lasami, a przed Przybyłowem jest mały rozjazd. Jak się okazało stary bieg szlaku za mapy.cz jest już raczej nieobowiązujący, zaś tu mapa-turystyczna.pl spisuje się zgodnie z oznaczeniami. Znajdujemy swoje miejsce na nocleg, gdzieś w małym lasku na skraju pola, gdyż ten szlak wymusza na turyście noclegi pod namiotem. W czystej glebie robię dołek na małe ognicho, które ogrzewa i pozwala na ciepłą kolację. Bez niego instalowałbym się w śpiworze od razu po zmroku. Ciąg dalszy nastąpi…

D1: Szlak Jury Wieluńskiej
Częstochowa – gdzieś w lesie
Dystans: 26km / 26km ⌛5h30min