D4: Szlak Janowiec Wielkopolski – Słupca
Na szlak wyszliśmy o 5:30, bo trzeba jakoś zdążyć na pociąg i przed najmocniejszym upałem. Jeszcze w ciemnościach dreptaliśmy po promenadzie wokół Jeziora Powidzkiego, a wschód i świt witaliśmy z perspektywy dróg asfaltowych, których było dziś aż nadto (około 15 km). Zepsuło to trochę obraz całego szlaku, ale gdy tylko pojawiliśmy się na szutrach od razu wskoczył też humor. W Mieczownicy mijamy pomnik upamiętniający Powstanie Styczniowe. Przez pola i wioski docieramy do Jeziora Słupeckiego, ostatniego zbiornika wodnego na trasie. Przemykamy przez napakowaną pomnikami Słupcę, docierając na koniec szlaku na tamtejszym dworcu. Kropki finałowej nie znaleźliśmy. Nie łudziłem się, że ją trafimy, przez cały dzień minęliśmy dosłownie JEDNO wyblakłe oznaczenie szlakowe. Życzeniowo wyobrażam sobie, że PTTK tę końcówkę szlaku przeprojektuje tak, aby było mniej asfaltu, a teraz… chyba czekają aż wszystkie stare oznaczenia samodzielnie znikną i wtedy zaserwują turystom prawdziwą bombę. 🤡
Razem z Leśką dorzucamy 14. szlak długodystansowy do kolekcji. Dzięki za Wasz czas, poświęcony na czytanie tych notek.
🐾 26 km (dzisiaj) / 107 km (całość)⌛5h30min







