Ostrzyłem sobie pazury na Fogarasze już kilka lat. W końcu się udało. Może nie do końca, bo górskie wędrówki ograniczyliśmy raptem do kilkugodzinnego wypadu na szczyt Vânătoarea lui Buteanu (2507 m). Ta wyprawa miała w sobie elementy wspinaczki, mocnej ekspozycji, bardzo niewygodnego terenu, poziomem trudności zbliżonego do najbardziej wymagających szczytów z polskich Tatr. Zdecydowanie niepolecana dla turystów z psami. Jak to mówią… Mądry Polak po szkodzie.
Niemniej spędziliśmy miło czas we wręcz oszałamiających okolicznościach przyrody. Nocowaliśmy w namiocie pod samą górą (2042 m), poznając przesympatycznych Czechów. No i przejechaliśmy całą Trasę Transfogaraską, która swoim krajobrazem urzeka nawet najbardziej wybrednych.