Wybrałem się z piesełkiem w góry rodniańskie i na szczyt Pietrosul. Z nieba lał się żar i z wysokogórskiej wyprawy wyszedł krótki spacerek, z którego i tak coś tam uchwyciliśmy na filmie.
Wyruszamy o świcie z miejscowości Borsa samochodem do niebieskiego szlaku, najlepiej do miejsca, gdzie kończą się zabudowania. Stamtąd pieszo cały czas pod górę, niemal do granicy lasu. Szybka decyzja o powrocie, bo nie ma sensu wychodzić z psem poza obszar cienia w taką pogodę, co – z psiego punktu widzenia – okazało się słusznym wyborem. Trochę mocny smuteczek, że nie doszliśmy nawet do jeziora, ani stacji meteorologicznej, ale co tam – zdrówko Sunny najważniejsze.
Manastirea Pietroasa i magiczna podwózka
W ramach rekompensaty odwiedzamy położony w malowniczej okolicy Manastirea Pietroasa, gdzie załapaliśmy się na moment jak miejscowy zakonnik użył ogromnego dzwonu do obwieszczenia wiadomości o nadchodzącym nabożeństwie. Sunny nie do końca ten dźwięk przypadł do gustu, co zobaczycie na poniższym filmie.
Wracając podwożę jeszcze miejscową babulinkę do centrum Borsy. Niesamowite spotkanie z miejscową kobietą, gdzie porozumiewanie się nie było możliwe w żadnym ze znanych mi języków, a i tak ludowa aura sympatii rozlana w trakcie podwózki i kontakt na migi dziś powoduje szczery uśmiech płynący z tych wspomnień.
Soundtrack: Yuri Gagarin – The New Order.