Po wielogodzinnej, wyczerpującej podróży dotarliśmy do chyba najpiękniejszego kraju w Europie – Rumunii. Pół roku planowania wyjazdu i trasy, a na trzy dni przed wyjazdem spontaniczne wynalezienie miejscowości o nazwie Rimetea. Takich miejsc Rumunia skrywa bez liku.
Od pierwszych chwil za węgierską granicą towarzyszyło nam zauroczenie naturą, widokami. W samej Rimetei podziw ogromu skały, pod którą swobodnie można biwakować, jak zresztą niemal w całej Rumunii. Na niżej zamieszczonym filmie jest mowa o nowym mikrofonie i o chęci zmierzenia swoich sił ze skałą. Upał skutecznie zniechęcił do wspinaczki po ultra-nasłonecznionym terenie. Wyjaśnienie tej decyzji nie znalazło się na filmie. Tak to jest jak kupuje się mikrofon do sprzętu nagrywającego, ponad rok szuka do niego przejściówki, żeby go podłączyć, podłącza się go, a na końcu zapomina zmienić pozycję suwaka z „off” na „on”. No nic, film trochę okrojony, może bez wstępu, rozwinięcia i zakończenia, ale chodziło o pokazanie piękna kolejnego miejsca z malowniczych rumuńskich ziem. Jest co podziwiać i jedynie żal pozostał, że bez dźwięku nagrałem – typowa lama 🙂 – filmy o architekturze zabudowań Rimetei, o okolicznym biwaku górskiej grupy Salt i inne ciekawostki, które nie znalazły się na filmie. Niemniej – zachęcam do oglądania…