NSS (Niebieski Szlak Sudecki) – dziennik wyprawowy
D1: Pasterka – las nieopodal Lasówki
Wybór już dawno temu padł na NSS, czwarty z najdłuższych szlaków w Polsce (ok. 400 km). Podróż pociągiem potrafi odpowiednio nastroić. Objeżdżam powolutku ten Wałbrzych, później przesiadka w kierunku Kotliny, rzut oka na Głuszycę i już pojawia się się myśl: „Jezu, jak będzie zajebiście”.
Zaczynamy z Pasterki, trochę inaczej niż większość wędrowców mierzących się z tym szlakiem. Aby dotrzeć na start, do kropki ustawionej przy Machowskim Krzyżu, na granicy polsko-czeskiej w Górach Stołowych, trzeba się przedrzeć przez las. Punktualnie o 8:30 naciskamy przycisk i ruszamy. Najpierw musiałem wrócić kilka kilometrów w stronę Pasterki, nad którą rozbiegają się pofałdowane pogóry wciąż jeszcze syte od zieleni. Nie znałem Pasterki i okolic, teraz już wiem, że można tu zostawić serce (przy okazji: nie znalazłem słynnego pasterskiego nagrobka; ale siara). Zageszczaliśmy z Leśką ruchy, bo od rana paliło słońce. Gdy dostaliśmy się w obszar Białych Skał pojawiło się więcej turystów. W końcu było mi dane zobaczyć skalną czaszkę. Kiedyś zimą jej nie odnalazłem, ale wówczas nie była jeszcze oznakowana. Pojawiło się więcej chmur, niewielki, ale pierwszy, jakże ważny, szlakowy deszczyk. Za Dusznikami mordownia pod górę do Muflona na smaczny obiad. A później już tylko bystrzycka monotonia pośród monokultury świerkowej. Można na tych długich, niewymagających duktach odłączyć mózg. Fajne uczucie. Na tyle, że gdy zobaczyłem zbiornik retencyjny przy potoku Suszka, to ściągnąłem galoty i pognałem obmyć się z grubej warstwy kurzu. Zaraz, gdy rozbiłem namiot pośród świerków, usłyszałem odgłosy wycinki (na szczęście nie pracują na „moim” oddziale). Przyszedł też deszcz, tak mocno w lesie oczekiwany. A na koniec dnia odwiedził mnie M., serdeczny znajomy, który akurat zmotywowany naszą przygodą z Mieroszowskim Szlakiem Dzika, pojawił się na Dolnym Śląsku, żeby przejść ten szlak. Z Mieroszowa jest kawał drogi, ale przyjechał by choć na chwilę się z nami zobaczyć. Odlot! Te szlaki to taka skondensowana pigułka przeżyć, doświadczeń i przygód, że głowa mała.
Dystans: 34 km
850 m
733 m
8h5min