Wczoraj późnym popołudniem do wiaty dołączył Joachim, który i tak zdecydował się spać w namiocie przed wiatą, bo trochę za mocno nagrzałem w środku. 🔥

Pobudka o 5:30, wymarsz godzinę później, żeby zdążyć przejść 10 km do pierwszej przeprawy przez jeziorko o 9:15. Na dzień dobry mogliśmy podziwiać z góry jak prezentują się wzniesienia i jeziora w parku narodowym Sarek. Odnośnie przeprawy to na motorówce było troje klientów i trzy psy. Jedna Szwedka idzie dzielnie ten szlak z dwoma psiakami, które były trochę bojowo nastawione do Leśki i na łodzi każdy musiał być rozstawiony po kątach. 🐕 Sam kurs był epicki – odsłoniła się majestatyczna część gór wyrosłych prosto z jeziora i doliny Rapaälven. Widok był tak niesamowity, że oczy same mi się zaszkliły z wzruszenia, a jeszcze kilka minut po przeprawie miałem ściśnięte gardło. Nawet teraz, jak o tym piszę, to czuję napływ emocji, jakie towarzyszyły mi z poziomu łodzi. Zdałem sobie wówczas sprawę, że być może już nigdy tu nie wrócę, a TO było najpiękniejsze, co w życiu zobaczyłem. I tak płynęliśmy, każdy cykał zdjęcia i był wyraźnie poruszony, a mnie mimo wilgoci w oczach, samowolnie zainstalował się uśmiech od ucha do ucha. Takie miejsca to prawdziwy raj. Teraz żałuję, że nie zrobiłem sobie pobocznej wycieczki na Skierffe, skąd przepięknie widać całą tę dolinę, ale nasze siły też nie są z gumy. Dziś i jutro trochę się oszczędzamy. Na osłodę pozostało podejście 400-metrową ścianką w górę i podziwianie z wysokości efektownych widoków.

Po przejściu na drugą stronę rozległego płaskowyżu odsłonił się krajobraz w stronę jeziora Gåbddåjávrre, a ekspozycyjne zejście dało okazję do robienia zdjęć. Dotarliśmy do wody i w zamkniętej chatce czekaliśmy razem z miłym panem ze Słowacji jeszcze ponad dwie godziny na naszą drugą przeprawę przez jezioro organizowaną przez społeczność Saamów. Około 16:00 meldunek w schronisku Sitojaure, szybka kąpiel w jeziorze i pranie zapachowych skarpet. Dostałem(!) od przemiłej gospodyni schroniska sporo jedzenia, nagotowałem cały gar i się opycham. Po wszystkim w końcu można wyciągnąć kopyta do góry.


Dystans: 25 km (w tym 7 km przez jeziorka) / 317 km
↗️ 628 m ↘️ 788 m