Solowy (choć z psami) biwaczek w leśnym zagajniku, w trakcie którego możecie poznać legendy i mity na co dobre jest obsikanie obozu. Posłuchacie coś o spadających perseidach i opadach konwekcyjnych. W skrócie bardzo dużo gadulstwa na wiele tematów (to tak w ramach ostrzeżenia).
W kąciku degustacyjno-kulinarnym przygotowuję wegańską shoarmę z quinoą, a popijam Let’s Get Hazy no. 2 od kooperacji Nepomucena i Funky Fluid.
- Mógłbym tu sobie tak siedzieć i siedzieć
- Blisko ujścia Kwisy do Jeziora Złotnickiego
- Happy dog
- Takie ustronne miejsce się nam trafiło