Jakoś tak mam, że od kilku dni budzę się przed budzikiem, czyli przed piątą i znów udaje się wyjść punkt 6:00. Przejście przez Chyrową to istna wizytówka okolic, po których się przemieszczam: z osiem przepraw przez rzeczkę, drewniana, piękna cerkiew,… Continue Reading →
Kolejny naprawdę mocny dzień wędrowny za nami. Zaczęliśmy go o 6:00 w Wołowcu, który zdaje się być totalnie odludną, pustą wioseczką. Tu bez wątpienia można odnaleźć spokój życia. Ładujemy się w krzaki nad nielicznymi domostwami i zaczynam sobie podśpiewywać „Leluchów”… Continue Reading →
Co to był za dzień! Nic się nie zapowiadało, że się tyle wydarzy… Wchodzimy w Beskid Niski!Najpierw leniuch-śmierdziel w głowie coś próbował kombinować z przedłużaniem wstawania. Ostatecznie opuszczamy kwaterkę w Krynicy-Zdroju o 5:40. Od razu rozgrzewka – w górę na… Continue Reading →
Schronisko Cyrla to top topów! Prowadzą to przyjaźni zwierzętom, mili ludzie, a sam standard schroniska to absolutne mistrzostwo. Wystartowaliśmy przed 6:00 i ciśniemy na Halę Pisaną. Po drodze oczywiście spotykamy kolejnego zasuwającego zająca i (tu uwaga!) znów w trakcie kiedy… Continue Reading →
Do moich gospodarzy nie przyjechali wczoraj goście, którzy wystraszyli się pogody. Dzięki temu dostałem przestronny pokój i miałem cały duży dom dla siebie. Popołudnie spędziłem z kocem i kurtką na balkonie, bo tylko tam był zasięg, a przecież muszę Wam… Continue Reading →
O 4 rano spostrzegam pryszcza na ryjku i tak powstaje dzisiejsza piosenka dnia (szczegóły poniżej). Przed wyruszeniem Leśka nie je śniadania, co mnie lekko niepokoi. Wyjaśnienie jest lada moment – rzadka dwójka. Albo przez pićko z wszelakich kałuż, albo tak… Continue Reading →
Start o 6:00 z Rabki i po chwili jesteśmy już nad tą uzdrowiskową miejscowością, skąd roztaczają się malownicze, górskie łąki. Rozpoczynamy długie, blisko 4-godzinne wejście na Turbacz. Miała rano być burza, później okazało się, że jej nie będzie, a jedynie… Continue Reading →
Wymarsz ze schroniska następuje punkt o 6:00. Po chwili żałuję, że nie wyszedłem wcześniej, bo zapowiada się upalny dzionek. Trasa z początku jest raczej zejściowa i wiedzie głównie lasem. Dziś wchodzę w Pogórze Orawsko-Jordanowskie. Lecę z doskonałym tempem 5km/h i… Continue Reading →
Szałas, w którym spałem okryła w nocy gęsta chmura i zrobiło się mocno mrocznie. Budziłem się 3 razy, żeby dorzucić do kozy i podbić komfort termiczny. Rano dalej byłem w chmurze, widoczność na 10 metrów, więc wolałem od początku marszu… Continue Reading →
Wieczorem w schronisku dosiadł się do nas Słowak, który okazał się być myśliwym. Mieliśmy temat do gadania na długie godziny. 🤔 Okazał się też człowiekiem hojnym – gdy tylko usłyszał, że przy okazji marszu organizuję zrzutkę na zwierzaki w ciężkiej… Continue Reading →
Odwiedzili mnie znajomi i razem z nimi dzisiaj drepczę. Wczoraj lunął długo oczekiwany deszcz, dzisiaj na szczęście mamy słonko, przeplatane z mikro-deszczykiem połączonym z małymi białymi kuleczkami lecącymi z nieba. Wymarsz z Węgierskiej Górki o 6:40, przejście przez miejscowość… Continue Reading →
© 2024 LabTrekking — Powered by WordPress
Theme by Anders Noren — Up ↑