Tik-tak, tik-tak… Gorączkowe odliczenie… Już jutro ruszam z Leśką na Główny Szlak Beskidzki! GSB to król nad królami jeśli chodzi o szlaki długodystansowe w Polsce. To szlak najdłuższy w polskich górach (ok. 520 km), jeden z najdłuższych w całych Karpatach, zdaniem wielu – najcięższy (ze względu na przewyższeniowy charakter gór) i wreszcie najbardziej efektowny, dający niezapomniane wrażenia. To będzie czysta esencja wędrówki człowieka z psem. Przygoda życia, która jakkolwiek się skończy, zostanie w moim sercu już na zawsze. Wyzwanie fizyczne, psychiczne i logistyczne. Marzenie, na realizację którego czekałem bardzo długo…
Pamiętacie dobro, które rok temu przy okazji wędrowania po Głównym Szlaku Sudeckim zrealizowaliśmy wspólnie wspierając labradorowe staruszki z labradory.org? Zbiórka wspierająca pieski w sile wieku dwukrotnie przebiła nasze oczekiwania. Tym razem również nie ma mowy o dreptaniu na darmo – robimy zbiórkę na pomoc zwierzakom z Grupy Ratuj (link do zrzutki: https://zrzutka.pl/z/gruparatuj). Kochani! Ludzie z Grupy Ratuj robią kapitalną robotę, ratując psy i koty czy to z interwencji, czy z ulicy, czy też ostatnio z ogarniętej wojną Ukrainy. Leczenie, rehabilitacja, karma, opłaty za behawiorystę czy transport – to wszystko pokrywają z datków od ludzi. Słowem: Grupa Ratuj pomaga swoim działaniem wolontaryjnie. Nie trzeba chyba pisać, że taka pomoc kosztuje i tutaj jest miejsce dla nas. Każdy grosz, każda złotówka, każda wpłata na odratowane zwierzaki to najczystsze DOBRO. A że karma wraca, to oczywista oczywistość.
Wpłacając kasę na Grupę Ratuj dzieje się też jeszcze jedna rzecz – gdzieś tam będę wówczas na szlaku odbierać powiadomienie o kolejnej wpłacie. Wiecie jak to kopie motywacyjnie i niesie do przodu? Niesamowite uczucie, bo wówczas wiem, że to, co robię ma głębszy sens.

I jeszcze wielkie dzięki dla tych wszystkich, którzy dołożyli się do tego, abyśmy byli do naszej wędrówki jak najlepiej przygotowani:

  •  Dzięki Ośrodek Sportu i Rehabilitacji Zwierząt za 10 spotkań i blisko 7 godzin naginania Leśki po bieżni wodnej, tylko po to, aby wzmocnić jej tkankę mięśniową, żeby jak najlepiej zniosła trudy marszu;
  • – Dzięki HOPSA – Marta Haręża za zaangażowanie od strony dog fitnessu, za plan treningowy dla psa, za wszystkie rady, żeby Leśka była mocna fizycznie jak nigdy dotąd;
  • Dziękuję wspaniałemu fizjoterapeucie, Tomaszowi Rutkowskiemu za ogarnięcie mojej miednicy i zestaw wskazówek do tego, aby wszystko z nogami grało jak należy w trakcie najbliższych blisko trzech tygodni;
  • Ukłony pełne szacunku dla Surowe Kotki i Psy za bezinteresowną poradę w zakresie jak najlepszego żywienia psa na trasie;
  • Dzięki także dla Osteopets Osteopatia Zwierząt za manualny przegląd Leśki przed startem.

A teraz… W DROGĘ! Trzymajcie kciuki!