Zabrałem w drugiej połowie stycznia psiaki w dzikie tereny zachodniego grzbietu Gór Bardzkich i dostaliśmy potężnego pstryczka w nosy od niebezpiecznej Pani Zimy. Po kolei… Najpierw z jednej strony lasu słyszę beczenie, podobne do beczenia owcy. Jak się wieczorem dowiedziałem… Czytaj dalej →