Pół nocy walczyłem z nieopatrznie wpuszczonymi do domku komarami i nie mogłem zasnąć przez to ciągłe „bzzz, bzzz”. Wyjście przed siódmą i jak najszybsze, bez zatrzymywania się przejście przez terytorium tych krwiopijców. O 8.40 docieram do Adolfström, gdzie są opcje… Continue Reading →
Spaliśmy na wysokości 940 m, co dało się odczuć w środku nocy, kiedy słońce zaszło na chwilę za górą, a temperatura spadła dość drastycznie. Nastawiałem się, że dzisiejsza trasa to będzie lajcik po płaskim i przejechałem się okrutnie. Na początek… Continue Reading →
Wyszliśmy dziś późno, bo o 8:00, ale najedzeni i możliwie najlepiej zregenerowani. Na dzień dobry od razu solidne podejście z wioski, w której spaliśmy. W między czasie doświadczyliśmy czym są plagi komarowe, musiałem nas spsikać 98-procentowym DEET-em i założyć moskitierę… Continue Reading →
Rano jak wyjrzałem z chatki, to znów szaro, buro i deszczowo. Padało całą noc, szlak nasiąknął jak gąbka. Na początku przechodzimy most nad rzeką Servvejuhka, gdzie wodne kaskady i kapitalny widoczek tak przyciągają turystów, że mimo deszczu naliczyłem w tej… Continue Reading →
Wyglądam z chaty o 6:00 rano, a tam podmuchy jak 150, doprawione walącym pod skosem deszczykiem. Od razu zniechęcenie. Wystarczyło jednak przejść kilkaset metrów i szlak za górką nie był już taki straszny. Podmuchy ustały wraz z zejściem w dolinkę… Continue Reading →
Zawsze jeździłem w Izery, żeby wyobrazić sobie jak pięknie jest w dalekiej Szwecji. Od wielu, wielu lat marzyłem, żyłem tą namiastką i zarazem pragnieniem, że kiedyś…Od rana, a w zasadzie od kilku dni towarzyszy mi dużo stresu w związku z… Continue Reading →
„Robię” z piesiami Worek Okrzeszyński. Po wyjściu z historycznego Chełmska Śląskiego przez Błażejów wdrapaliśmy się na Leszczówkę. Później weszliśmy na zielony szlak graniczny z Czechami i wspaniałymi ścieżkami dotarliśmy do miejsca biwakowego. Jest ogień, jest wiata, ale śpimy w namiocie… Continue Reading →
Kilka lat temu niewątpliwą atrakcją tego szlaku była przeprawa promowa przez Bug z Brańszczyka do Kamieńczyka. Dzisiaj prom już nie pływa, więc trzeba nadkładać kilometrów i cisnąć przez Turzyn na najbliższy most po którym leci trasa S8. Do ostatniej chwili… Continue Reading →
Las o 7:00 rano jest najlepszy do obserwacji. No dobra, las o 5:00 jest jeszcze lepszy, ale nie mogliśmy coś wstać tak wcześnie. Na szlaku popylał przed nami zając, a przez cały dzień zaliczyliśmy sporo sarnich spotkań, czasem dość bliskiego… Continue Reading →
A niech się gniotą w Tatrach, niech idą gęsiego na Śnieżkę. 😉 Taaaak, niszowe szlaki to jest to! Szczególnie w okresie majówki, kiedy wszyscy są wszędzie. Pobudka o 2:05 i kurs: stolica. Tamże przeboje czy wezmą mnie do autobusu z… Continue Reading →
Weszliśmy z Polski na Orlicę, później zeszliśmy do Czech by znów podreptać trochę granicą i rozbić się pod wiekowym świerkiem. Jak wyszliśmy z lasu, żeby podziwiać zachód słońca do zamkniętej na cztery spusty chatki na szczycie podjechał samochód. To byli… Continue Reading →
Złapać jak najwięcej kontaktu z budzącą się do życia wiosną. Takie przesłanie przyświecało nam w trakcie spaceru po Kotlinie Kamiennogórskiej, w skład której wchodzą także Krzeszowskie Wzgórza. Atrakcją dwudniowego wypadu był nocleg pod wiatą, gdzie przez moment połączyliśmy siły z… Continue Reading →
© 2024 LabTrekking — Powered by WordPress
Theme by Anders Noren — Up ↑