Dzisiaj samotnie, dziś bez Leśki. Dziwnie jakoś tak, chyba nie umiem chodzić bez psa. Dzwoneczek chciałem przyczepić do pasa maszera, ale go nie było. Przekraczałem potok i chciałem powiedzieć: „no idź, napij się”. Ale to bardzo dobrze, że dziś odpoczywała…. Continue Reading →
Poznałem wczoraj trochę zakapiorskich historii, wymoczyłem nogi w Czarnej i w mig poczułem bieszczadzki zew.Dziś start chwilę po szóstej, zaczynam od dojścia do szlaku. Później śmigamy wygodną drogą o łagodnym nachyleniu. Mijamy retorty, z których prawdopodobnie paląc grilla na działaczce… Continue Reading →
Od samego rana można iść w krótkim rękawku, bo podejście z Ustrzyk na Gromadzyń solidnie rozgrzewa. Po kilku chwilach w lesie lądujemy w wioseczce Równia. Tam odbijamy 200 m od szlaku, aby zobaczyć cerkiew. Warto. Później znów kapitalne łąki kwietne,… Continue Reading →
Co to był za kosmiczny dzień, łoooo‼️Nie myślałem, że będzie aż tak, ale już wczoraj wieczorem poczytałem, co ludzie przechodzący ten szlak odczuwali na tym odcinku i zacząłem się mocno obawiać. Po kolei…Start: 5:15. Za Kalwarią Pacławską widokowe Żytne z… Continue Reading →
Na szlaku meldujemy się o 6:45. Póki co, to nasze najwcześniejsze wyjście, które jutro trzeba pobić ze względu na rosnące temperatury. Sprawnie dostajemy się pod Fort VII Prałkowce, wchodzący w skład Twierdzy Przemyśl. Robię filmik, cykam zdjęcia, gadam do pieska… Continue Reading →
W Sufczynie przebieg szlaku różni się od tego w aplikacjach (na mapie Compassu leci prawidłowo) – skręca się w lewo za strażą pożarną. My akurat skręcaliśmy w prawo, bo do szlaku trzeba było dojść półtora kilometra z Nowej Wsi. Wchodzimy… Continue Reading →
Agroturystyka, w której spałem chętnie przyjmuje wędrowców. Pani opiekująca się tym miłym przybytkiem potwierdza, że turyści podkreślają dzicz szlaku. Dynowskie atrakcje Zaczynamy dzień drugi od przejścia przez Dynów, w którym ruch i hałas jak sto pięćdziesiąt. Kilka pozycji architektonicznych i… Continue Reading →
Ten czwartek zaczął się tak naprawdę w środę. Praca, odpalenie zrzutki i wrzut filmiku, zawiezienie kochanej Rodzinki do kochanych Teściów (dziękuję!) i powrót do Wrocławia. Poczciwy sąsiad podrzucił nas po północy na Dworzec Główny PKP. Na peron wjeżdża pociąg Przemyślanin,… Continue Reading →
Jak myślicie, co można przepalać? Google podpowiada, że piekarnik. Sąsiad ostatnio przepalał DPF-a. A załoga LabTrekking wybrała się na spacer po Górach Wałbrzyskich, gdzie doskonale można przepalić sobie ścięgna Achillesa. Te cudowne stożki dają tak popalić, że aż je polubiłem…. Continue Reading →
25 maja ruszam na niebieski Szlak Karpacki z Rzeszowa do Grybowa. To zdecydowanie najdzikszy długodystansowy szlak w Polsce, liczący ok. 440 km. Na wspólną wędrówkę znów zabieram ze sobą jedną ze swoich psinek – Leśkę, psią królową polskich gór, z… Continue Reading →
Noc nieprzespana, klimat spotkania w schronisku udzielił się niektórym turystom nad wyraz mocno. W głowie do teraz dźwięczą mi pieśni Maanamu. Swój SKS (Szlak Kurierów Solidarności) rano rozpocząłem od bólu w miednicy i wejścia na Śnieżnik. Na szczęście pogoda zlitowała… Continue Reading →
© 2025 LabTrekking — Powered by WordPress
Theme by Anders Noren — Up ↑