Sylwestrowa Ślęża to taki trochę klasyk. Na szczycie dziesiątki, a może i setki rowerzystów, ale za to dookoła kilka nowych odkryć – niesamowite wczesnośredniowieczne grodzisko w Będkowicach oraz dzikie lasy koło Strzegomianki.A przy okazji – bom jeszcze tego nie czynił… Czytaj dalej →
Idąc o świcie przez las za Bronisławowem cieszyłem się, że wczoraj udało nam się uniknąć spania w namiocie. Całe połacie ściółki przebuchtowane przez dziki; najpewniej nie byłby to komfortowy nocleg. Tym właśnie mrocznym lasem, przykrytym rano gęstą mgłą, wędrowało się… Czytaj dalej →
Niełatwo dziś wstaliśmy po wczorajszym najmocniejszym etapie szlaku. Kilometry jednak same się nie zrobią, więc chwilę po 7:00 zaczęliśmy swoją spacerologię. Tuż za Sulejowem czekała na nas bardzo miła niespodzianka – LAS bez asfaltu! Jakież było moje zdziwienie na zmianę… Czytaj dalej →
Na pożegnanie z naszym sympatycznym obozem, Pilicą podpłynął samotny łabądź. Wyszliśmy skoro świt, bo dzień krótki i dystans niemały. W Skotnikach „zdrowe” zaopatrzenie sklepu zrobiło robotę: Pepsi na hejnał i Snickers dodały mi otuchy na kolejne 15 km. Pocisnęliśmy ku… Czytaj dalej →
Oto jesteśmy! Na pierwszym stuprocentowo nizinnym szlaku. Takim, który oddaje cześć jednej z dłuższych rzek w Polsce – Pilicy. Punkt 11:00 rozpoczęliśmy na przystanku PKS w Krzętowie. Zapytacie: gdzie to? Łódzkie, mili Państwo. Trochę na południe od Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie… Czytaj dalej →
Od jakiegoś czasu cisnęło nas, aby sprawdzić jak sprawuje się niedawno wyremontowana wiata nieopodal Przełęczy Jugowskiej i Głównego Szlaku Sudeckiego. Śpiąc tam w pewną bardzo wietrzną noc, przekonaliśmy się, że konstruktorzy i budowniczowie wykonali kawał dobrej roboty. Następnego dnia zrobiliśmy… Czytaj dalej →
Pierwszy raz wyskoczyłem w Izery bez odwiedzenia najbardziej przytulnej Chatki z najlepszymi naleśnikami pod słońcem. Za to delektowaliśmy się słabiej znanym, a w zasadzie nawet częściowo nieznanym Grzbietem Kamienickim. Skorzystaliśmy ze strefy „zanocuj w lesie” przy punkcie widokowym, z którego… Czytaj dalej →
Dawno, dawno temu to prawdopodobnie nierozważna wycinka lasu porastającego wydmy spowodowała uruchomienie piasków Wydmy Lubiatowskiej. Wynikiem tego było zasypanie ujść strumieni, przez co zaczęły powstawać jeziora, które zalewały osadę lubiatowską. Siła natury zmusiła ludzi do przeniesienia się na wyższe tereny,… Czytaj dalej →
Od samego początku planowania urlopu ta trasą miała być takim małym diamencikiem. Napaliłem się okrutnie na wyzwanie przejścia dookoła kompleksu czterech Jezior Wdzydzkich, choć przy urlopowej formie obejście „z buta” tego, co jest dedykowane dla turystyki rowerowej, nie było takie… Czytaj dalej →
© 2025 LabTrekking — Obsługiwany przez WordPress.
Szablon stworzony przez Anders Noren — Do góry ↑